Ha, a ja wiem. A ja wiem, bo mnie wlasnie oswiecilo. Chodzi o podejscie do sprawy.
Porownalam dwie wypowiedzi dwoch bliskich mi osob (no, ta druga moze nie tak bliska, ale rodziny sie niestety nie wybiera) i mnie oswiecilo w jednej chwili. Cala sprawa wydaje sie banalnie prosta, ja wiem, ale ja do najprostszych rzeczy dochodze najdluzej.
Takie najglupsze zostanie na noc jest nagle wielkim przestepstwem. Jedna z osob, gdy o tym uslyszala, zapytala mnie, czy to 'zastanie na noc' spelnia jeden warunek. Odpowiedzialam, ze tak. Osoba powiedziala, ze ona problemu nie widzi. Natomiast druga osoba, zapytala mnie o ten sam warunek. Gdy odpowiedzialam i na to pytanie twierdzaco, w tymze warunku upatrzyla sobie wielki problem. A mnie krew zalewa. Na noc i tak zostane, chocy sie ta druga osoba miala mi pod drzwiami krzyzem polozyc i nie chciala mnie wypuscic. TAKIEGO!
I to samo sie tyczy dnia wczorajszego. Wszystko przez roznice spojrzenia na sprawe. Aha, i jeszcze przez filozofowanie, branie wszystkiego za bardzo na serio i nadwrazliwosc (ale to juz tak wogole zarzuty w kierunku mojej osoby). Ale nie, nie nazwalabym tego za wymyslanie sobie problemow. Kot tak mysli, ale sie nie zgadzam. Kot jest Kotem- mysli calkiem inaczej niz ja (to chyba normalne, skoro jest Kotem). Kot chodzi wlasnymi sciezkami- rowniez w mysleniu obiera wlasna droge. I to nie Jego wina. Ale tez nie moja. I jesli jeszcze raz uslysze, ze stwarzam sobie problemy to mu nie dam kolacji, o!
A w ogole to leci wlasnie 'Asereje' Las Ketchup =) To nasza druga piosenka =) Kocham mojego kudlatego ryjka ;*