Archiwum 21 października 2002


paź 21 2002 Pusto jakos...
Komentarze: 0

Stanowczo, pogoda iscie jesienna dziala na mnie depresyjnie =( Niemal w ten sam sposob, co moja matka... Poglebiajace sie uczucie smutku i osamotnienia pojawia sie znikad. Moj Kot chyba znowu chory. Ja nie wiem co sie z nim dzieje... I jeszcze to ustrojstwo lazace po korytarzach szkoly. Mam szczera nadzieje, ze ktos ja popchnie i spadnie na twarz ze schodow. Bleee... Zreszta- co bedzie, to bedzie. Tylko chcialabym, zeby sie rozwinelo jak najlepiej =( O Boze, matka znowu zaczyna =( Ja juz naprawde nie moge- mysli, ze zjednoczy... nie, to sie nie nadaje do pisania na blogu. 17 lat... blebleble... slysze to po raz kolejny... To jest jakis idiotyzm! Jak ja mam byc normalna?! Kot, a mnie tak strasznie cie brakuje! Uczucie pustki, to wlasnie przez ciebie- bo jestes za daleko =( Dziekuje, ze jestes ze mna w trudnych chwilach. Szkoda tylko, ze teraz znowu jestem sama. I znowu chce mi sie plakac... I znowu bede plakac.

Dzisiejsza sesja zostala brutalnie przerwana przez, jak zwykle, cholernie podstawne i cholernie oryginalne zarzyty ze strony mojej matki. Dobranoc ;*

cielowe : :